Z pamiętnika nauczyciela :-)

Źle się wywdzięcza mistrzowi, kto zawsze tylko jego uczniem zostaje – Friedrich Wilhelm Nietzsche. Wchodzę do klasy, widzę uśmiech na twarzy chłopców i informację zostawioną przez dziewczęta: „…zabawimy się w zagadki chemiczne i nie tylko…”. Chwila konsternacji i decyzja: podejmuję wyzwanie. Wraz z chłopcami ruszyłam na poszukiwanie dziewcząt. Na holu szkolnym przygotowane strzałki. Podążam za nimi, opuszczam teren budynku szkolnego. Cały czas mi towarzyszy na twarzy uśmiech, pozytywne emocje i oczekiwanie co dalej. Podążam za chłopcami, którzy bez problemu znajdują ukryte ślady obecności dziewcząt. Co chwilę przynoszą koperty z zadaniami i tu ich pomoc się kończy…

Przy każdym zadaniu drżą mi ręce, od razu mi się przypominają moje czasy szkolne w momencie zadawania pytań na sprawdzianie. A zadania różne: krzyżówki (ale żeby nie było za łatwo, aż dwie), łączenie wzorów z symbolami, puzzle (z którymi wstyd się przyznać mam największy problem). Docieram do dziewcząt, proszą o oddanie rozwiązanych zadań. Następuje chwila oczekiwania i obawa czy dałam radę. Jestem dumna z uczniów, że sami wymyślili podchody chemiczne, ułożyli zadania. Radość w sercu, że poświęcili swój wolny czas, żeby przygotować dla mnie taką niespodziankę. Wielka satysfakcja, że ten czas w szkolnych ławkach na lekcjach chemii nie był stracony… Uświadomiłam sobie, że nawet jeśli nie wszystkie zadania rozwiązałam poprawnie, to młodzież przygotowała dla mnie pasjonującą chemiczną podróż. Po chwili podchodzą do mnie uczniowie z dyplomem wygrania zawodów „Podążaj za chemią” i czekoladową niespodzianką. Drodzy uczniowie dziękuję Wam za Wasze zaangażowanie, za motywację do dalszej pracy i dodanie mi skrzydeł. Za tą lekcję, która sprawiła, że ten dzień jest jednym z najpiękniejszych dni w mojej pracy szkolnej. Cytując T. Mackenzie: „Nauczyciel… to przewodnik i lider, sternik łodzi. Jednakże energia, która tę łódź napędza, musi pochodzić od uczących się” dziękuję Wam Kochani za tą energię 

Monika Bestjan